Siem Reap artystycznie, czyli jedwab i inne ciekawostki

Farma Jedwabiu Artisans Angkor

Siem Reap to nie tylko miejsce, w którym można zobaczyć Angkor Wat. My spędziliśmy tu kilka wyjątkowych dni i codziennie mieliśmy co robić i za każdym razem były to dla nas małe, bardzo ciekawe odkrycia.

Pierwszego dnia udało nam się odwiedzić pracowanie artystyczną. Tutaj w kilku pomieszczeniach ( niedaleko Old Market) znajdują się pracownie rzemieślnicze gdzie można podpatrzeć jak artyści produkują ręcznie figurki z drewna lub piaskowca- strasznie mozolna praca. Jedną figurkę , wytwarza się około tygodnia. Pracowania malowania na jedwabiu, wycinanie wzorów ze skóry. To wszystko można zobaczyć, podpytać a na koniec zakupić wytwarzane wyroby. Jednak to nie wszystko . Warto zapytać o farmę jedwabiu. Z warsztatów dostaniemy się tam za free luksusowym busikiem. Jest to świetnie przygotowane miejsce pod kątem turystów. Przewodnik oprowadzał nas po wszystkich halach i dokładnie opisywał proces produkcji.

Jedwab – materiał z robaków

Na początku jedwabniki, specjalnie do tego celu przeznaczone kopulują i co ciekawe, samiec po tym akcie umiera ( biedaczek). Samica składa jajeczka, z których po kilku dniach wylęgają się larwy. Są one okropnie żarłoczne, karmione są liśćmi morwy – specjalnie na ten cel hodowane. Larwy trzymane są w palmowych koszach gdzie tylko dorzucane są liście- robaczki 2 dni jedzą, jeden dzień śpią, Dodatkowo budynek, w którym się znajdują jest postawiony na palach, pale są jakby w małych basenikach z wodą co ma zabezpieczyć przed dostawaniem się do budynku innych robaków, które mogą być zagrożeniem dla cennych larw.

Kiedy już larwa zaspokoi swój głód wystarczająco przybiera kolor żółty i przemienia się w kokon. To właśnie te kokony są podstawą do wytwarzania drogocennego materiału. 80% Kokonów używa się do produkcji materiału, 20% przeznacza się na kolejne pokolenie jedwabników. Kokony wygotowuje się w wodzie ( tym samym zabija się larwy jedwabników) i przędzie się nici. Z jednego kokonu powstaje aż 400 metrów nici. Wiem, że mi się to zdarza ale tym razem nie pomyliłam się w zerach :)Kolejny etap to z kilku cieniutkich nici stworzenie jednej grubszej. Następnie, jeśli jest taka potrzeba nici farbuje się naturalnymi barwnikami takimi jak trawa cytrynowa.Nici są także farbowane na kilka kolorów. Najpierw farbuje w jednym kolorze, następnie wiąże się supełki i znów farbowanie w kolejnym.Kolejnym etapem jest przygotowanie miejsca pracy dla tkaczek.

Wyplatanie szali i nie tylko

Cieniutkie nici zakłada się na maszynę, następnie niteczka po niteczce przeplata się w odpowiednich miejscach aby uzyskać pożądany wzór. Jest to strasznie mozolna praca. Zrobienie pół metra szala zajmuje cały dzień, a niteczek i różnych patyczków jest tyle, że ciężko się w tym połapać co do czego służy.Na końcu zwiedzania znajduje się oczywiście sklepik z wyrobami gdzie można zaopatrzyć się w świeżo wypleciony jedwab.

 

Senteurs d’ Angkor Workshop

Kolejnym ciekawym miejscem jest warsztat artystyczny w którym wytwarzane są wszelkiego rodzaju świeczki, pudełeczka, mydełka i kosmetyki. Funkcjonuje to na podobnej zasadzie jak fabryka jedwabiu. Z Central Market zabiera nas Tuk-Tuk i zawozi do pracowni na drugim końcu miasta. Tam przesympatyczna Pani opowiedziała nam o procesie produkcji tych wyrobów a także o wielu ciekawostkach związanych ze składnikami jaki potrzebne są w manufakturze. Tak więc wiemy już jak rośnie pieprz czy ananas ( możecie zobaczyć w galerii), a także jakie przyprawy składają się na curry czy amok ( przyprawa potrzebna do przyrządzania tradycyjnego dania kambodżańskiego)

Wszystkie produkty pakowane są w palmowe, ręcznie robione pudełeczka. W do produkcji kosmetyków uzywa się tylko naturalnych składników z terenów Kambodży.Na koniec zwiedzania można skosztować także pysznej herbatki

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *