Floating Village of Chong Kneas

Floating Village

Tak jak już wspominaliśmy nasze ekonomiczne spanko w Siem Reap to miejsce niewątpliwie godne polecenia. W Guest House Garden Village noclegi zaczynają się już od 1$ za łóżko(całkeim wygodne i z moskitierą). Panuje tu przyjazna i backapackerska atmosfera, można uzyskać wiele informacji o okolicy, a także można dobrze zjeść. Na górze znajduje się knajpka otwarta prawie non stop. Jest tylko jeden mały problem dla osób które chciałyby tu zaznać ciszę i spokój. Musielibyście poszukać innego miejsca, bo muzyka gra do 3 nad ranem. A od godziny 8 zaczyna się sprzątanie , piłowanie stukanie i inne dźwięki które nie pozwalają zmęczonemu człowiekowi poleniuchować w łóżku.

 Domy na wodzie

Jeden z dni podczas pobytu w Siem Reap postanowiliśmy przeznaczyć na odwiedzenie Floating Village oddalonej 15 km od miasta. .Zdecydowaliśmy się pożyczyć rowery (1$ za dzień), poruszać się trochę, a dodatkowo jest to rewelacyjny środek komunikacji w takim miejscu. Można się wszędzie zatrzymać , porozmawiać, zrobić zdjęcie. Już okoliczne domy niedaleko Siem Reap mają charakterystyczną dla tego regionu budowę. Większość jest zbudowana na palach ze względu na obfite opady a także ze względu na to iż położone są na brzegu rzeki lub jeziora. Domy niesamowicie malowniczo wyglądają. Podziwiam ich mieszkańców, że umieli tak okiełznać siły przyrody i potrafią żyć na tych tratwo-łódko-domach, prowadzą normalne życie, a na wyciągnięcie ręki mają świeże rybki.Pewnie zastanawiacie jak wygląda taka wioska. Większość domów, które znajdują się na jeziorze zbudowanych jest na tratwach lub dużych drewnianych łodziach. Mieszkańcy przemieszczają się od domu do domu za pomocą drewnianych łódek lub po prostu płyną wpław.

Uśmiech cenniejszy niż słowa

Normalna wycieczka łódką turystyczną, którą można wykupić tuż przed wjazdem do wioski kosztuje ok 20 $, podziękowaliśmy więc Panu strażnikowi widząc kolejne tłumy pędzących tu chińskich wycieczek. Już chcieliśmy sami dostać się do wioski,okazało się jednak że „przemiły” pan strażnik zażyczył sobie 3 $ od osoby za sam wjazd na teren wioski w której jak sam stwierdził za dużo nie zobaczymy. Wydało nam się to dość dziwne, tym bardziej, że nikt z ponoć sprzedających owe bilety, nie miał o nich pojęcia. Widzieliśmy już w kilku miejscach i słyszeliśmy o wielu przypadkach jak ludzie zarabiają w Kambodży. Nie mieliśmy ochoty dokładać się do kolejnego wielkiego Lexsusa. Niestety ale w wielu przypadkach tutaj tak jest i pieniądze, które powinny trafić do ludzi którzy na to zasługują, trafiają do kieszeni okropnie bogatego człowieka, który już zapewne zastanawia się jaki wybrać sobie kolor skóry w kolejnym samochodzie. Nie, tym razem nie dołożymy się do tego biznesu. Chwilę tak postaliśmy na brzegu jeziora i uśmiechnięta Pani, woła do nas z drewnianej łupinki. Takie klimaty lubimy dużo bardziej niż wycieczkę z chmarą turystów. Po krótkiej rozmowie zdecydowaliśmy się na wycieczkę z Panią i jej dwiema córeczkami. Niestety jak to ostatnio bywa pogoda popsuła nam plany i znad jeziora nadeszła ogromna ulewa. Musieliśmy przerwać naszą wycieczkę w przemiłym towarzystwie, gdzie choć przez chwilę mogliśmy podejrzeć jak ludzie sobie tutaj żyją. Czasem zamiast jakichkolwiek słów wystarczy uśmiech i dziękuje w miejscowym języku. Mimo że Pani nie umiała mówić po angielsku a my niestety w jej, to i tak można było się porozumieć za pomocą gestów, a przede wszystkim uśmiechów.

Galeria zdjęć z Floating Village, zapraszamy !

http://www.swiatpodroznikow.pl/pl/gallery/album_photos/140

 

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *