Wyruszyliśmy i plany zmieniliśmy
Jesteśmy już w drodze !
Wyruszyliśmy o wczoraj z Częstochowy, a po całym dniu w podróży dojechaliśmy do Budapesztu. Standard autobusów był rewelacyjny, a całą droga minęła nam przyjemnie i komfortowo. Zarówno Polski Bus(odcinek Częstochowa- Bratysława) jak i Student Agency ( z Bratysławy do Budapesztu) to firmy godne polecenia. Dokładniejsze porównanie przedstawimy Wam wkrótce. Kolejny raz jesteśmy zachwyceni Couchsurfingiem, nasz host Andras okazał się przemiłym facetem, a to że nas ugościł pozwoliło nam nie tylko zaoszczędzić pieniądze, ale także zdobyć niezwykle ciekawe informacje o Azji południowo-wschodniej. Andras był tam w tym samym czasie i tak samo długo, tylko że 4 lata temu.
Aktualnie jesteśmy na Wyspie Świętej Małgorzaty przy tańczącej w rytm muzyki klasycznej fontannie, zachwycamy się Budapesztem, a jednocześnie nie możemy się już doczekać odlotu. Jak będzie, jaka przywita nas pogoda w Kuala Lumpur! To wszystko nas fascynuje i już niemal nie pozwala nam usiedzieć na miejscu. Nasza przygoda już się zaczęła, a teraz niczym akcja dobrego filmu będzie się rozwijać, zaskakiwać i oby była jak najbardziej nieprzewidywalna.
Wiemy że do podróży jesteśmy dobrze przygotowani, Jaśminka zadbała o wszystkie leki i niezliczoną liczbę ciekawych i przydatnych informacji. Może Was to zaskoczy, ale nie mamy ze sobą ręczników, zastąpiliśmy je pieluchami tetrowymi – bo lżejsze i szybciej wysychają. Ja kupiłem kilka przydatnych gadżetów m.in. moskitierę i worek wodoodporny, a dodatkowo i tak dokumenty i inne ważne rzeczy są pakowane w woreczki strunowe . Nasze plecaki są leciutkie jak gdybyśmy wychodzili na uczelnie ( no może gdyby nie te drobne typowo polskie suweniry :P), a to przecież 3 miesiące tułaczki po świecie. Więcej wpisów, aż do 3 października z Europy się nie spodziewajcie.
RUSZAMY PO PRZYGODĘ ! Azjatyckie robaki i inne przysmaki bójcie ! Jesteśmy bardzo głodni i nadciągamy !
Dlaczego zmieniliśmy plany? Ha, żeby było ciekawiej! Decyzja zapadła 3 dni temu, dzisiaj możemy już ją potwierdzić. Odwiedzimy także Laos, a żeby zaoszczędzić czas podczas drogi powrotnej do Kuala Lumpur wykupiliśmy lot z Vientiane do stolicy Malezji. Dobrze, że istnieje AirAsia:)
Kocham Was szaleńcy!!!