Robb Maciąg – Ladaczenie 2023 – rowerem na najwyższe przełęcze świata

50tka mnie goni a ja jej po koleżeńsku mówię „fuck you Darling” i jadę dalej …

Lubię jeździć. Ciągle dowiaduję się o sobie czegoś nowego. Ile mam jeszcze siły, słabości, ochoty, spokoju i

złości … w różnych proporcjach, w zależności od dnia, drogi i głębokości oddechu.

W Ladakhu byłem 4 raz w ciągu 22 lat. Drugi raz rowerem. Pierwszy raz sam na drodze.

Za każdym razem jest inaczej.

Za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego.

Wciąż mi się czegoś chce i mnie to cieszy.

Ciało powoli już nie to, ale chociaż głowa ta sama i nadrabia uśmiechem gdy brakuje siły