Nikt nigdy nie zapytał mnie, jakiego koloru jest Bóg. Do momentu, kiedy nie przekroczyłam granicy Iranu. A był to tylko jeden z momentów, kiedy Irańczycy sprawili, że zabrakło mi słów… Moja opowieść będzie historią o tych wszystkich, których poznałam – młodych i starych, mężczyznach i kobietach, religijnych i ateistach. Ludziach niesamowicie ciekawychświata. W Iranie byłam czterokrotnie, z tego dwukrotnie w czasie Aszury – jednego z największych szyickich świąt. Byłam na modlitwach, ulicznych wiecach, historycznych inscenizacjach. Byłamteż w domach, gdzie razem gotowaliśmy w wielkim kotle jedzenie dla wszystkich sąsiadów.Więc ta historia to nie opowieść spod znaku atrakcji turystycznych i zabytków – raczej spodznaku zdejmowania chusty z włosów i patrzenia w oczy.